Oligarcha
Dodano: 17 GRUDNIA 2011
WARSZAWA STOLICĄ KULTURY
WARSZAWA STOLICĄ KULTURY
GDYBYM dzisiaj pił, to bym pomyślal ze moja wyobraźnia jest niesamowita, ale...
Wsiadamy po treningu do metra ( godzina ok 23:40 ), na stokłosach, - słychac głos, NASTĘPNA STACJA MARYMONT - ja taki xdziwiony, ło kurwa...
ze dwie stacje dalej wsiada banda najebanych ludzi ( pewnie jakieś urodziny ) drą mordę, śpiewają, ktoś chciał przejśc i się wyjebał... niby nic takiego..
dwie stacje dalej wsiada jakiś 50'letni ala' Grzegorz Markowski i siada ( ROZPIERDALA SIĘ ) kolo Kura Kureczka i mówi : ja to jestem wyluzowany, słucham ruskiej muzyki... , MAMA MAMA.... , ... mama ?
my już smiech... mama mama, co za debil...
koleś coś mówi, ja z grzeczności : słucham ? a on wypowiada się swoją szczerbatą mordą z 2 jedynkami i brakiem reszty uzebienia : DUPA! MA MAaa...
zaczyna się w metrze robić istna samba, tu drą mordę, a markowski wstaje i krzyczy w stronę najebanych imprezowiczów wesołego wagonika : MAAAAAAAAA!, siada, i po cichutku sam do siebie... mamama, mama, mamama ma....
patrze na niego, płacze ze śmiechu, odwracam się, patrze na tworców ogólnego zamieszania w pociągu a koleś na rurce pionowej ma nogi wyzej niż banię i coś tam śpiewa.
Przez kilka minut miałem wrazenie że mózg mi wysiada, albo w ogole nie wsiadł pare stacji temu, istny cyrk, zwierzyniec, czuby, wariatkowo....
spoko, uspokoiło się, wysiadł keller, potem kura i stefan, wysiadam z łysym na wawrzyszewie, czeka na niego olka i wracamy do domu, wysiadam na przystanku swoim, i co widzę ?
typek z gołą dupą na przystanku siedzi... no dobra, mysle sobie, chuj, piątek, co mnie dzisiaj zaskoczy? CHYBA INC
200 metrów dalej, idąc w stronę bloku na drodze znalazłem blokadę drogową, otóz byl to ROZJEBANY TOI TOI leżacy bokiem z otwartymi drzwiami, musialem przez niego przejśc aby dojśc do bloku nie obchodzac innego bloku do okoła...
wchodzę do klatki, śmierdzi wódą, otwieram winde, rzygi... mówię sobie NIE!! CHUJ NIE! wciskam 15, i zostaje na dole, wołam druga windę.
otwieram drzwi i widze najebanego kolesia śpiącego brzuchem do ziemi w windzie, oczywiście cały zarzygany...
chyba czas zapalić bo nie wyczymie
ps. pozdrawiam ludzi ktorzy siedzieli naprzeciwko nas i mieli równie wielką zbitę z tego jak my się śmiejemy z tych pacanów,
Ps. Durniu <3
Wsiadamy po treningu do metra ( godzina ok 23:40 ), na stokłosach, - słychac głos, NASTĘPNA STACJA MARYMONT - ja taki xdziwiony, ło kurwa...
ze dwie stacje dalej wsiada banda najebanych ludzi ( pewnie jakieś urodziny ) drą mordę, śpiewają, ktoś chciał przejśc i się wyjebał... niby nic takiego..
dwie stacje dalej wsiada jakiś 50'letni ala' Grzegorz Markowski i siada ( ROZPIERDALA SIĘ ) kolo Kura Kureczka i mówi : ja to jestem wyluzowany, słucham ruskiej muzyki... , MAMA MAMA.... , ... mama ?
my już smiech... mama mama, co za debil...
koleś coś mówi, ja z grzeczności : słucham ? a on wypowiada się swoją szczerbatą mordą z 2 jedynkami i brakiem reszty uzebienia : DUPA! MA MAaa...
zaczyna się w metrze robić istna samba, tu drą mordę, a markowski wstaje i krzyczy w stronę najebanych imprezowiczów wesołego wagonika : MAAAAAAAAA!, siada, i po cichutku sam do siebie... mamama, mama, mamama ma....
patrze na niego, płacze ze śmiechu, odwracam się, patrze na tworców ogólnego zamieszania w pociągu a koleś na rurce pionowej ma nogi wyzej niż banię i coś tam śpiewa.
Przez kilka minut miałem wrazenie że mózg mi wysiada, albo w ogole nie wsiadł pare stacji temu, istny cyrk, zwierzyniec, czuby, wariatkowo....
spoko, uspokoiło się, wysiadł keller, potem kura i stefan, wysiadam z łysym na wawrzyszewie, czeka na niego olka i wracamy do domu, wysiadam na przystanku swoim, i co widzę ?
typek z gołą dupą na przystanku siedzi... no dobra, mysle sobie, chuj, piątek, co mnie dzisiaj zaskoczy? CHYBA INC
200 metrów dalej, idąc w stronę bloku na drodze znalazłem blokadę drogową, otóz byl to ROZJEBANY TOI TOI leżacy bokiem z otwartymi drzwiami, musialem przez niego przejśc aby dojśc do bloku nie obchodzac innego bloku do okoła...
wchodzę do klatki, śmierdzi wódą, otwieram winde, rzygi... mówię sobie NIE!! CHUJ NIE! wciskam 15, i zostaje na dole, wołam druga windę.
otwieram drzwi i widze najebanego kolesia śpiącego brzuchem do ziemi w windzie, oczywiście cały zarzygany...
chyba czas zapalić bo nie wyczymie
ps. pozdrawiam ludzi ktorzy siedzieli naprzeciwko nas i mieli równie wielką zbitę z tego jak my się śmiejemy z tych pacanów,
Ps. Durniu <3
