- Nie lubię cię! zażartowała.
- Nie kłam. Wiem, że kłamiesz.
- Skąd wiesz? spytała, zaciekawiona przekonaniem, które łatwo było usłyszeć w jego głosie.
- Sprawiam, że się uśmiechasz. Niekiedy bardzo cię irytuję. Marszczysz wtedy czoło w ten zabawny sposób i mrużysz oczy. Poza tym, wiem, że gdybym nagle zniknął, było by ci bardzo smutno.
- Masz rację odparła, zdziwiona jego dokładną analizą jej zachowania - Dlatego nie znikaj.
Zostań, aby znów się dzięki tobie uśmiechała. Lub od czasu do czasu marszczyła czoło i mrużyła oczy.
Pewnego dnia zamknę oczy, a płynąca łza będzie ostatnią, wywołaną wspomnieniem o Tobie.
to wspaniałe uczucie, leżeć obok kogoś, przy kim można być w stu procentach sobą,
przy kim nie trzeba wstydzić się swoich łez i słabości, ani ukrywać wzruszenia.
dlatego kiedy mówisz mi, że jestem mądrym człowiekiem, to chciałabym zrobić wszystko, byś nigdy w to nie zwątpił.
dlaczego kiedy wszystko jest tak piękne, kolorowe i ciepłe,
ty, moje głupie, niewdzięczne serce wciąż pragniesz czegoś nieokreślonego?
nie potrafię powiedzieć, czego tak naprawdę wciąż mi brak, może to tylko kolejny głupi kaprys, może chwilowy stan... bardzo chciałabym, żeby tak było. tkwię w niezwykłym spokoju i ciszy, których tak potrzebowałam, a teraz zwyczajnie nie doceniam.
co z tobą nie tak, moje głupie, niewdzięczne serce?
nie wierzę w to co się dzieje, po prostu nie wierzę.
to chyba sen. nie chcę się z niego budzić.
lubię leżeć w łóżku i przyglądać się na co chwilę jaśniejące niebo. lubię grzmoty, które innych przerażają.
lubię ryk nieba, lubię nasilający się wiatr. wiesz dlaczego? bo w moim sercu też nastała burza, która może wszystko zniszczyć, jeśli się jej nie zapobiegnie. ale jak zapobiec czemuś, co zbliża się nieuchronnie i na co praktycznie nie ma się już wpływu?
wtedy można tylko leżeć i czekać, nasłuchując kolejnych uderzeń piorunów. i już się ich nie bać. tak po prostu się do nich przyzwyczaić. tak jak do tego, co nadejdzie na pewno i od czego nie będzie dało się już uciec.
chodź opowiem ci jak cudownie jest patrzeć ci w pełne przerażenia oczy, jak wspaniale jest czuć swoją przewagę,
nie tylko nad tobą, ale i nad całym światem. będę delektować się twoim strachem, który potęguje moja pewność, którą emanuję z każdym dniem bardziej. nie zniszczysz mnie, choćbyś nie wiem jak bardzo próbował. dlatego milcz i patrz mi w oczy, z których już zawsze wyzierać będzie chłód i niezłomna pewność.