Spędzam dni na wspominaniu, słucham przyśpieszonego bicia serca i błądzę, pomiędzy rzeczywistością, a tęsknotą. A tęsknota silniej mnie wabi. Znowu pukam nie do tych drzwi co trzeba, i pęka tak jak ostatnio pękło, styrane serce utkane z marzeń. Ale zbieram się, podnoszę się i układam jak puzzle. Tonsilitis, zapalenie gardła, powiększone węzły i infejcja migdałków mi w tym nie pomagają.