Klaudia z Dual Dina Peppy.
Skupienie konia na człowieku.
Zanim przejdę bezpośrednio do tematu, chcę przedstawić ważną kwestię, która powinna siedzieć w głowie każdego pracującego z końmi. Zwierzęta te mają wrodzone instynkty, jednym z nich jest - instykt ucieczki. Do czego zmierzam? Konie, jako roślinożercy narażone są na atak drapieżców w każdej chwili, dlatego też wyposażono ich w niezawodny słuch, oraz prawie wszędzie sięgający wzrok (prócz za zadem i na klatce piersiowej). Ich uszy mogą przekręcać się o 180 st. i usłyszeń odgłos dochodzący z dwóch stron, nawet z bardzo daleka. W tym momencie możemy odpowiedzieć sobie na pytanie ''dlaczego konie tak łatwo się rozpraszają?'' . Trzeba zrozumieć daną sytuację, by zacząć nad czymś pracować. Więc skoro już wiemy, że konie to bardzo spostrzegawcze zwierzęta, które muszą być ostrożne, by przetrwać, przejdźmy dalej. Gdy zabieramy swojego konia od stada i idziemy z nim na plac/spacer, a on stanowczo pokazuje, że myślami jest tam, z kolegami, a nie tu, ze mną, to rozwija nam się kolejny ważny temat. Konie to zwierzęta stadne, są od siebie społeczno zależne, a ich bezpieczeństwo leży w liczebności. Skoro więc odłączamy go od koni, przy których czuje się komfortowo, narażamy go na śmierć. Co więc robić, by koń czuł się z nami pewnie? By chętnie za nami podążał w każde miejsce i był przy tym opanowany, skupiony oraz otwarty na nasze sugetię? Otóż musimy stać się członkiem stada. Nie przypadkowo wymyślono i ogłoszono światu powiedzenie ''Natural Horsemanship to przede wszystkim praca nad sobą''. Poznając metody rozwiajmy swój umysł dla swoich koni. Dla nich się uczymy. Konie potrzebują pewnego i godnego zaufania przywódcy, dlatego zabierając je, pokażmy im, że tacy się dla nich stajemy. Serdecznie polecam 7 games Pata Parelliego, które budują relację i dobrze przeprowadzone pozwalają koniom nas zrozumieć. Pamiętajmy, by czegoś konkretnego wymgać od konia, musimy najpierw im pokazać, że WARTO BYĆ Z NAMI. Praca poprzez zabawę to świetny pomysł, który już od lat skutkuje. Dlatego, gdy mamy w ręku konia, który ewidentnie chce być ze stadem, a nie z nami, dajmy mu zabawę, dużo zabawy! Sprawmy by zaczął ruszać szpyrkami i rozpoczął MYŚLENIE o tym co tu i teraz. Nasza postawa bez wątpienia powinna być pewna i czytelna ''Idziemy tu, a teraz tam, skakamy, omijamy, zatrzymujemy, cofamy, przeciskamy''. Włączmy go do myślenie, gdzie ma stawiać nogi, kiedy ma przyspieszać, a kiedy zwalniać, pokażmy, że warto z nami współpracować. U siebie włączmy kreatywność, by zainteresować konia i pokazać, że mamy dużo do zaoferowania, że z nami jest ciekawie, ale i bezpiecznie. Czego oczekiwać? Na co zwracać uwagę? Na odpowiedź. Czy koń przelizał? (myślenie) Czy koń skierował ucho/uszy w naszą stronę? (skupienie) Czy koń opuścił łeb i zaczął ziewać? (rozluźnienie i poczucie bezpieczeństwa). Wyczekujmy tych sygnałów, one podpowiadają nam, czy ta sesja miała dla konia jakieś znaczenie i czy jesteśmy na dobrej drodze.
By stać się jednością z koniem należy je zrozumieć- ich sugestie względem siebie, ich instynkty, wszelkie zachowania. To nie konie uczą się naszego języka, to my się go uczymy i dzięki temu jesteśmy w stanie osiągnąć wspaniałe relacje.
Zatem '' Niech wasz koń będzie z wami'' .
K.