Dorożki. Ludzi obcięłam. Plan jest taki, żeby się taką przejechać. Koniecznie.
Ten tydzień bez norlalnego komputera. Więc raczej bez zdjęć i pisania pierdół tutaj. Potem może zbiorę je (z tygodnia) i wypiszę. Ale to może. Prawie udało mi się namówić tatę na koncert ! Myślę, że się zgodzi i pojedzie ze mną jako opiekun. Jak coś to znajdę sobie tylko kompana, bo samej tak dziwnie. Piję kakao. Ledwo, bo jest za słodkie. Przesadziłam z tym prochem. Klasówka z historii jutro... 'Uczę się.'
I jeszcze ćwiczenia, ale zacznę je robić pewnie dopiero po 23.
Siedzę , oddycham, słucham i bawię się włosami, które przydało by się ściąć. Albo cokolwiek innego, bo zaczynają mi się nudzić.
Tak jak mówiłam, nadziei nie dopuszczałam i dlatego teraz nie jest mi smutno. Gdzieś tam było napisane, że ".. ma skrzydła, przysiada na duszy.. " i coś tam dalej .. tak, bardzo ładny cytacik, ale na razie ni jak się ma do wszystkiego.