In softest air, a stutter
steers the heart away from the bane,
leaves the lasting sorrow and carries me anew.
Tyle zostało z mojego samochodu. Ostatnie pamiątkowe zdjęcie, kiedy jeszcze miał miano "samochód".
Dopiero teraz powoli do mnie dochodzi, jak to wszystko mogło wyglądać, dopiero teraz zaczynam to przeżywać.
Najpierw zarzucałam sobie, że mogłam inaczej zareagować, coś wtedy zrobić, by zmniejszyć obrażenia. Okazuje się, że i tak to było najlepsze wyjście, a Opatrzność nade mną czuwała.
Skręcenie i naderwanie odcinka szyjnego, lekki wstrząs mózgu, mocne stłuczenie dwóch palców, obolałe całe ciało, siniaki na nogach. I tyle.