Dzionek zaczął się od remontu oczywiście ja tylko nadzorowałam prace wujaszka nawet wyszło superancko.
oczywiście musiałam jechać do Doroty lubie czasem z nią pogadać ona to zawsze mnie wysłucha i ogólnie jest spoko.Uczę się z nią matematyki bo dla mnie to jakaś czarna magia a co dwie głowy to nie jedna. na koniec obiadek u babci raz na jakiś czas można sobie pozwolić
A teraz do łóżeczka się leczyć
Sami jesteśmy kowalami własnego losu
Jak zwykle nie dałam rady leżeć w łóżeczku to spędziłam ten czasu w kuchni i upiekłam cisto
Jeszcze jedno ucieszyły mnie słowa 3letniego kuzyna jesteś "ładna" xd nie żebym była jakimś samolubem ale dowartościowanie musi być choć by z takiej strony