Nie mów mi co jest słuszne.
Wystarczająco długo myślę o tym, zanim usnę.
Ogólnie rzecz biorąc to chciałabym móc powiedzieć, że mam wszystko w dupie, nic mnie nie rusza, co będzie to będzie.
Sesja sama się nie zda.
Tłuszcz sam nie powie żegnaj i nie pójdzie w siną dal.
A do tanga trzeba dwojga i wymaga on zaangażowania obu stron.
Inicjatywa, chęć, działanie.
Kop w dupę, a będzie mi dane.
Może.
Promyk słońca i 15 stopni umiliłoby mi życie. Tak pięknie proszę.
:)