Coś z milszych wspomnień z tego roku, czyli zdjęcie z ZOO we Wrocławiu. Ostatni miesiąc tego roku okazał się bardzo trudny. Chciałabym napisać więcej, ale nie wypada pisać o tym co nie tyczy bezpośrednio samego siebie. Jest we mnie pełno gniewu. Czuję, że nie mam wpływu praktycznie na większość rzeczy w moim życiu. Nie mam ochoty się starać bo mam wrażenie, że każda podjęta decyzja okaże się w przyszłości zawodem. Prawie wszystko na tym świecie wydaje się miałkie. Dobrze, że mam te parę bliskich osób bo bym popadła już w totalną apatię.
Mam nadzieję, że miło spędziliście święta bo nie zdążyłam napisać tu wcześniej życzeń... I wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla wszystkich bez wyjątku :) Niech będzie lepszy niż ten.
"By order of the prophet
We ban that boogie sound
Degenerate the faithful
With that crazy Casbah sound
But the Bedouin they brought out
The electric camel drum
The local guitar picker
Got his guitar pickin' thumb
As soon as the Sharif Cleared the square
They began to wail
The shareef don't like it
Rock the Casbah
Rock the Casbah
The shareef don't like it
Rock the Casbah
Rock the Casbah
Now over at the temple
Oh! They really pack 'em in
The in crowd say it's cool
To dig this chanting thing
But as the wind changed direction
And the temple band took five
The crowd caught a whiff
Of that crazy Casbah jive"
The Clash - Rock The Casbah
https://www.youtube.com/watch?v=bJ9r8LMU9bQ