śmierć!!! nikt nie wie co kryje się pod tym słowem!!! nie wiemy, czy po śmierci tak na prawdę jest cos więcej, jakieś "nowe" życie... każdy z chwilą przyjścia na świat jest skazany na śmierć!!! ale dlaczego??? śmierć zadaje tyle bólu, przeszywa nas i nie pozwala normalnie funkcjonować!!! zabija w nas nadzieje na lepszy czas, budzi lęk!!!
mówią, że śmierć jest tylko przejściem do nowego lepszego świata, być może tak jest, nie potępiam tego!!! ale dla tych, którzy zostają tu na ziemi śmierć nie kojarzy się z "rajem", - wręcz przeciwnie!!!
tak bardzo boli strata kogoś bliskiego...

 będąc dzieckiem, po śmierci mojego ojca całymi dniami wpatrywałam się w drzwi i czekałam kiedy się otworzą i kiedy on w końcu wejdzie... i tak bardzo wierzyłam w to, że te cholerne drzwi kiedyś w końcu się otworzą!!! czekałam z nadzieją i utęsknieniem, ze łzami w oczach, czekałam i czekałam ale nikt nie wchodził... pod koniec dnia opatrzonego ciągłym czekaniem ogarniała mnie taka przerażająca pustka, strach i dopiero wtedy docierało do mnie, że on nie wróci i że juz nigdy go nie zobaczę jego uśmiechniętej twarzy w drzwiach, że to koniec!!! mino tego co czułam poprzedniego dnia, każdego ranka budziłam się z nadzieja, że to był tylko sen i biegłam do pokoju obok by zobaczyć jak śpi lecz każdego dnia widziałam tylko puste miejsce, idealnie położona poduszkę, niewygniecioną pościeli znów siadałam kuchni przy stole i patrzyłam na drzwi z nadzieja, ze się otworzą   i czy cos takiego można nazwać przejściem do lepszego świata???

mi śmierć kojarzy się tylko z bólem, cierpieniem i oczekiwanie, które jest bezowocne!!!

nie umiem sobie wytłumaczyć tego, że jest inaczej!!!

    Przychodzi, by odebrać wszystko, co się miało...
 Przychodzi, by wbić kolejny gwóźdź w plecy...
 Przychodzi, by zniszczyć, zdeptać przyszłość całą...

"Złodziejka dusz"