"Może ta wielka miłość, to tylko odpowiednik Świętego Mikołaja dla dorosłych. Po prostu mit, którym jesteśmy karmieni od dzieciństwa, więc kupujemy czasopisma, wstępujemy do klubów, chodzimy na terapie i oglądamy filmy z rzewnymi piosenkami, granymi podczas scen miłosnych. A wszystko to żałosna próba wytłumaczenia dlaczego nasz ukochany mikołaj nie istnieje..."


czasami mam wrażenie jakbym na własne życzenie pierdoliła sobie życie... . Jest mi niedobrze, gdy myślę, a z drugiej strony nie mogę przestać myśleć, chociaż oczywiście robię wszystko żeby tak właśnie się stało. Przestać myśleć ... tak ... to moje marzenie na tę chwilę i kilka najbliższych chwil, godzin, dni...
Inni myślą, że jestem odważna...może po części tak jest, ale tak na prawdę boję się kurewsko się boję każdej najmniejszej sekundy, minuty, godziny, następnego dnia. Bo cały czas stąpam po niepewnym gruncie i zawszę zadaję się z ludźmi, którzy nie zostają ze mną do końca.

    Może to przez te potłuczone lusterka...