Witam.
Pomyslalam, ze jak zaczne z powrotem prowadzic tego bloga, szybciej zleci mi czas. Do 23 czerwca jest 152 dni, a ten jebany czas leci sobie jak chce, raz szybciej raz wolniej, a ja popadam w paranoje wiedzac, ze tyle musze czekac. Tak to niestety bywa jak sie ma 1,5 roku do wymarzonej 18.
Trza sie byki trzymac, tak czy siak, right?