N: Nadia to ja ci mogę zanieść te reklamówki na górę !
Nadia: nie, nie trzeba, poradzie sobię
N: ale..
Nadia: sory, muszę iść, pa!
N: pa!
Nikodem wyszedł z osiedla z opuszczoną głową, a Nadia weszła już do mieszkania. Iza jeszcze spała, Nadia rozpakowała zakupy i poszła do pokoju.
N: Iza, Iza wstawaj juz strasznie pózno, królewno wstawaj!
I: ohhh Nadia, daj spaaać.
N: o nie wstawaj!
I: jeszcze 5 minuuuuut!
N: obudzę cię jak zrobię obiad.
Nadia poszła do kuchni i zaczeła przyżądzać obiad. Po godzinie było już gotowe, a Iza w samą porę się obudziła.
N: w samą porę kochana, siadaj.
I: dziękuje Ci za wszystko.
Nadia się uśmiechneła, dziewczyny zaczeły spozywać obiad.
N: i co już głowa nie boli?
I: nie już lepiej ze mną, może pójdziemy do parku i mi się jeszcze bardziej polepszy?
N: jasne, że pójdziemy!