- Nie martw ja ci mówię o tym nikt się dowie, nikt !
- wierzę ci ;)
Iza przytuliła Nadie i ucałowała ją w czoło
- no tak tylko ja nie chce z nią być przez całe wakacje, chce z tobą być.
- ja też, trzeba coś wymyśleć.
Po 30 minutach Iza pierwsza się odezwała.
- Nadia chyba już wiem . . .
- no gadaj.
A może by tak uciec ?
- tylko gdzie ?
- no jak to gdzie głuptasie do mnie do Łodzi tam do mnie nikt nie przyjedzie a tata i tak jest od 6 rano do 19 w pracy i tak myślę, że to lepsze niż żebyś się denerwowała i nudziła.
- tak to może wypalić
- nie kochana to ma wypalić, zaraz zadzwonię do taty, że za godzinkę będę z tobą.
No a co z Magdą i wgl. Co ja powiem rodzicom ?
- oj tam to będzie szalone,
idż się spakuj i mnie też spakuj, ja zadzwonię i pójdziemy na przystanek.
- dobrze.
Iza zadzwoniła do taty i się zgodził, a Nadia spakowała siebie i Ize i napisała na kartce, że wyjżedża do Izy i, że ona czyli mama powinna wiedzieć, że nie potrzebnie brała ze sobą Magdy.
- to co gotowa ?
- tak i dziękuje ci Iza, kocham cię
- nie dziękuj, też cię kocham.
Dziewczyny wyszły z domu i kierowały się w stronę przystanku.