Dzisiaj zrozumiałam co tak naprawdę miedzy nami było. Nie mogliśmy żyć ze sobą i bez siebie. Nawzajem sie niszczylismy, a bez siebie nie mogliśmy żyć. Problem był tylko w tym, że Ty powoli przestawaleś kochać, a ja zakochiwałam się jeszcze mocniej. W poniedziałek minęły by 2 lata. Równe 24 miesiące pełne płaczu, krwi, blizn, chorych kłótni, awantur ale przedewszystkim pełne Ciebie. I teraz dokładnie 25 listopada dowiaduje się jakie zdanie masz o mnie? Liczyłam, że może chociaż tego dnia napiszesz, cokolwiek, ale przecież to Ty. Dodasz jeszcze zdjęcie na fb z nowo poznaną laską. To jeśli to czytasz, chciała bym cos wyjaśnić, bo nie zamierzam już nigdy z Tobą rozmawiać.
W wakacje było cieżko, chyba za równo mnie jak i Tobie. Wyjechałam na obóz do Bułgarii, na którym tez miałeś być, ale ze względu na mnie nie pojechałeś. Wtedy nie byliśmy razem i tak jak to powiedziałeś, możesz tam robić co tylko chcesz, jesteś wolna. A ja głupia nie zrobiłam kompletnie nic. Zmarnowalam całe wakacje. Bo? Bo Cię kocham najbardziej na świecie i wtedy po prostu nie chciałam nikogo tylko Ciebie, chyba nadal chce tylko Ciebie. Po powrocie wyjechałeś Ty. Ja z chłopakami spedzalam wszystkie dnie i gdybyśmy wtedy do siebie nie wrócili, było by dużo łatwiej, bo wtedy nie wiem dlaczego radzilam sobie lepiej. Wróciłaś i pamietam jakby to było wczoraj. Patrzyłeś na mnie tak, jak 25 listopada. Pogadalismy poważnie po czym ukleknąłeś i poprosiłeś o wybaczenie i powiedziałeś, że nie potrafisz już żyć gdy mnie nie ma, bo naprawde mnie kochasz. W odróżnieniu ode mnie potrafisz świetnie kłamać. I chodź usłyszałam od Ciebie te słowa moze z 5 razy przez 2 lata to teraz wiem, że to jedno wielkie kłamstwo.
A teraz dowiaduje się jaką okropna suką jestem, jak to zdradzałam Cię w Bulgarii, i po powrocie z niej. Fakt. Zdradzałam Cię raz. Na początku związku, bo bałam sie strasznie cos do ciebie poczuć. Dowiedzialeś sie tego samego dnia. Wybaczyłeś. To był największy błąd w moim życiu, ale po tym wydarzeniu nastał, chyba najlepszy czas naszego związku. Zrozumiałeś, że możesz mnie łatwo stracić. Jednak patrząc wstecz bylam glupia wracajac do ciebie w wakacje, jak widzę co opowiadasz teraz na mój temat. Nigdy bym się tego po Tobie nie spodziewała. Mimo tego wszystkiego tęsknię za Tobą tak bardz, że co nic pęka mi serce na nowo. Kocham Cię pomimo wszystko, ale lepiej bedzie jak Cię znienawidze, bardzo tego chce ale nie potrafię. Jutro do brata do szpitala i na kolejne badania :-)