Piszę do Was z największego łóżka, w dodatu mojego własnego, w jakim kiedykolwiek miałam okazję spać. Dzisiaj kończymy remont, mój pokój jest teraz w pięknych szaro-białych odcieniach, wygląda idealnie. Wszystko wygląda teraz idealnie, prawdopodobnie jest to tylko i wyłącznie kwestia trwających coraz mniej ferii, dzięki którym jem mało i nareszcie nie mam problemów z zasypianiem.
Moje ciało osiągnęło stan, które z czystym sercem mogę nazwać początkami prawdziwej chudości. Po kilku dniach poświęconych tylko na bieganie po drabinie i skakanie z pędzlem po ścianach, wracam do intensywnych, regularnych ćwiczeń, jazdy na rowerze i zesłanych z nieba treningów Chodakowskiej. Zaraz zabieram się za skalpel, potem domowe SPA, bo moje ciałko po tygodniu kompletnego niedbania wygląda trochę nieszczęśliwie. I pochwalę się jedną ważną dla mnie sprawą: dostałam się do etapu okręgowego olimpiady z języka polskiego. Udało się!