Cudowne zmęczenie po treningu Chodakowskiej, pół godziny na rowerze, ogromny spacer w poszukiwaniu czarnej rzepy i za chwileczkę 10 minut z psem. Mam dzisiaj dzień większej aktywności niż zwykle, może wieczorem uda mi się dołożyć 8 min buns, pośladki są moim celem numer jeden jeśli chodzi o zrzucanie centymetrów.
Miły dzień - mimo wszystko. Przede mną jeszcze trzy godziny różnego rodzaju aktywności, głównie nauki, do której ostatnimi czasy mam coraz mniej motywacji. Ale staram się jak mogę, bo coraz częściej nachodzi mnie myśl, że tylko dzięki wykształceniu i względnej wszechstronności mogłabym się stąd wyrwać i robić w życiu coś interesującego.
And you'll never be pure again
nowe nagrania Crystal Castles niszczą mi mózg, cudowne