...

no więc tak. rzadko dodaje, ale to przez brak czasu i zmęczenie. zaczęła się katorga. hm. w szkole? uhuu jak najbardziej spoko, klasa też jest oł rajt, także po myśli jak narazie się układa. nie moge przyzwyczaić się do tak wczesnego wstawania [ 5.30 jest jak najbardziej odpowiednią godziną ], ale jakoś daję radę. nie mam również nastawienie na myślenie i nauke, ale to podobno przychodzi z czasem. ciągłe diagnozy jaką mamy wiedzę pisane na konkretnym luzie są nawet lajt. z Gosią całkiem nieźle sobie radzimy haha. ; d uwielbiam również Ewelinę przez którą jestem chora. spacer na koniec Chełmińkiej w deszcz nie był dobrym pomysłem, ale no nie ma rzeczy niewykonalnych dla nas. no to jestem chorowitką, mój brzuch, a w szczgólności gadło dają popalić. zaraz idę się połóżyć do łóżka. ciśnięcie sie w tramwajach jest całkiem spoko, kwestia przyzwyczajenia już. czasami błędy rozumie się po czasie, ale nie mamy na to wpływu. problem i nieporozumienie i jakieś wyrzuty sumienia. ale zatrzymam je dla siebie.no i nie wiem co jeszcze napisać. skończę już. ; d

jutro dzień zaczynamy od basenu, cudownie. ; )

a dzisiejszy zjazd integracjny na duży plus. nasze ognisko, kiełbaski, muchy i konie.

to jest to, hahaha ; d

małe przelotne spojrzenie ma teraz większe znaczenie.

bęęęęęęędzie good ; )

ciekawe tylko, czy jest już za późno?

zrozumiałam błędy, ale mój cudny charakter nie daje mi się przełamać.

wait. ^,^