Kanibalizm uczuciowy z jakim się spotykam jest ciężkostrawny, zwłaszcza ten który tyka mej osoby bezpośrednio. Jakie masz prawo aby siadać mi z kuprem na głowie i wysiadywać jajka z głupotą zamiast żółtka?
*DoMeritumSzymańskaPrzestańSięRozczulać*
Jadę, jutro. Siecino 2010, 8 dni totalnego luzu, słodkiego nicnierobienia - nie mogę się doczekać.! Czego? Żywienia się mrożonkami, zupkami chińskimi, nocy na trampolinie, mieszkania 100 m od jeziora. Rozsądek zostawiam tutaj, w Świnoujściu, zamknę go w pancernej skrzyneczce, zakopię głęboko pod ziemią. Albo nie, wsadzę go w cholerną kopertę bombelkową i wyślę gdzieś daleko, za ocean.
Powiedzcie mi jeszcze jedno.. Po co komu ten obrzydliwy deszcz? Nie chodzi o to, że jest
okropnie mokro, na każdym kroku są kałuże które chciwie czekają na Niezdarną-Karolinę. Byle
tylko w końcu te irytujące krople przestały uderzać w moje okno z taką częstotliwością, doprowadza
mnie to do szału *rwiewłosyzgłowy*.
Generalnie - piję wodę z kałuży, napierdalam mieczem i gardzę łącznością telefoniczną
(bynajmniej dla Ciebie, Ciebie i ups, taak! jeszcze Ciebie!).