Siedzę ...
Odgaszam kolejnego papierosa ... i czekam ...jeszcze te pieprzone 40 dni .
W zasadzie miałam rzucić palenie , palić codziennie tylko jednego aż do Twojego przyjazdu .
40 krótkich papierosów ... 40 cholernie długich dni.
Niestety wedłóg tego co wypaliłam od wczoraj powinieneś być tu już dziś w nocy .
Nie wiem czy mam na co liczyć czekając , wiem , że popełniłam wielki błąd .
Wiem , że już na starcie pokazałam , że na Ciebie nie zasługuję .
Lecz mimo wszystko chcę to naprawić i walczyć . Udowodnić Ci , że potrafię . ŻE dam radę !
Mimo odległości , która nas dzieli, będę o Tobie pamiętała każdego dnia .
To mogę Ci obiecać .
Oddam Ci całkowicie to 40 dni .
Lecz jeśli wrócisz i tego nie docenisz .. odpuszczę .
I już nigdy dla nikogo nie będę się tak starała . ;(