Dwie rzeczy, które miały się znaleźć pierwotnie w poprzednich dwóch notkach, ale po napisaniu tamtych, stwierdziłem, że lepiej nie dodawać do nich już nic. A więc:
- wreszcie mam dready. W sumie to już ok. 2 miesiące. Wcześniej jakoś o nich nie wspomniałem, głównie chyba dlatego, że przez ten czas nie pisałem notek. No, raz wspomniałem o wizycie u dreadmakera. Ale ok, mniejsza o to. Nie mam całej głowy zadreadowanej, tylko crusta. Ale i tak jest koszer. Jeszcze tylko przed końcem wakacji muszę się wybrać na dokręcanie, bo się rozplątują trochę.
- druga rzecz: zacząłem praktyki w radiu. Tydzień temu. Jak na razie tylko biegam z mikrofonem robiąc sondy i piszę newsy do serwisów. Ale (nie chwaląc się) powiem, że już pierwszego dnia zaistniałem na antenie, bo okazało się że potrzebna była moja wypowiedź, że tak powiem ;]
Wprawdzie radio akademickie, ale dosyć ciekawie jest. Kto wie, może jeszcze się pojawię na antenie... (91,6 we Wrocławiu, lub w internecie: www.radioluz.pwr.wroc.pl jakby co... ;]).
A tak poza tym to miłość mojego życia jest w tej chwili na Majorce, i tam gdzieś pewnie właśnie się zaręcza ze swoim chłopakiem. Albo nawet już się zaręczyli...
Heh...
Zamknął oczy, zaciskając pięści, rozpaczliwie próbujac pogodzić się z teraźniejszością na jej warunkach i nie tęsknić każdą cząstką siebie za tym, co odeszło.
Richard Matheson "Jestem Legendą"