jeszcze tylko 2 dni...
nie moge sie doczekac...
jestem mega mega zmeczona... co rano wstaje po 5 lub 6 i wychodze z moim piesem...
a klade sie po 23 bo glosno w domu...
ech...
kusi mnie zeby sie jeszcze wybrac do fryzjera przed wyjazdem...
ale to tak nie bardzo bo kilka dni temu rozjasnialam....
i taka mam ochote znowu uzywac prostownicy...
ale nie wolno....
brrrr....
niech wlosy odzyja....