Mało czasu na pisanie, więc tak w skrócie:
Ten weekend, który był... Bardzo, ale to bardzo mi się podobał, bo w końcu w świetnym towarzystwie. <3
WOŚP niestety zbytnio nie mogę opisać, ale przynajmniej się nieźle bawiliśmy i pod sceną i... poza nią :3
Do szkoły mi się zbytnio nie chciało iść. Oczywiście mógłbym 'zaspać', ale miałem wielką motywację, by jechać z rana do Radomia :3
Tą motywacją było bardzo słodkie, lecz krótkie spotkanie.
Ach... Chwile bywają takie ulotne :/
A teraz się biorę niby za książki, ale jeszcze wstąpię do kuchni. Pewnie coś słodkiego zrobię, bo zawsze tak mam, że jak się uczyć, to jednak wolę coś dobrego zrobić lub po prostu pisać ze znajomymi, jak już się przejem babcinym obiadkiem. :P
Tak więc do następnego wpisu :3
Ciało :*