jestem znudzona, zmęczona i pragnę wakacji w polsce.
kocham swój widok z okna i zachodzące słońce, jednak wolałabym mieć coś ciekawszego do dodania.
teraz wyczekuję 20 lipca, kiedy o 21.20 wysiądę z ciasnego samolotu i ujrzę uśmiechniętą twarz mojego dziadka.
jutro wybieram się nad morze i z pewnością będę miała aparat wypchany zdjęciami.
już niedługo będziemy szaleć i pstrykać, Zuz ;*.
'and I could easily forgive his pride, if he had not mortified mine.'