każda porażka dodaje mi siły.
każde zwycięstwo wznosi na wyżyny.
z wakacji 2008r. ;)
z Martynką na baltonie to było chyba ...
zajebiście było ...
chcę powtórki tych wakacji ;(((((
Najpiękniejsza kobieta w mieście.
Nowe możliwości, nowe neuronalne pętle.
Czyli prąd co stymuluje serce.
Spoglądał kątem oka na nią z okna na piętrze.
Bo mieszkała w sąsiedztwie.
Przekrwione po nieprzespanej nocy oczy, spocone ręce.
Szorstkie niczym pumeks, marszczy kępy brwi, gryzie ołówek.
Nerwowo skrobiąc kciuka naskórek.
Ona nigdy nie spojrzała w jego stronę.
Wybierała zawsze takich, co spoglądają na świat przez rozporek.
On wie, że jego miłość jest jak góry, morza oceany.
Mknie ekstraklasą nad płonącymi wieżowcami.
Dobrze wiedziała, że gdy idzie korytarzem, patrzy.
Widzów więcej, niż na filmie Matrix.
Młodzi chłopcy, co za drzwiami opowiadali.
Co by zrobili, gdyby dorwali.
Jak smakowali ją, perwersje.
Kiedy wracała słychać było klaksony, całą orkiestrę.
Spoconych kolesi, którzy byli gotów ujarzmić bestię.
On widział te sceny z okna na piętrze.
W zazdrości swojej tłukł jej zdjęcie w spoconej ręce.
Najpiękniejsza kobieta w mieście.
Tęskni za tobą dzień i noc.
Ogromne miasto, każdy blok.
Tęskni za tobą aż po świt.
Każdą ulicą płyną słone łzy.