Takich nas właśnie uwielbiam!
Dzisiaj zostałam przywitana piękna wiadomością, w której dziękowałeś mi za 4 lata i 11 miesięcy. I ja również za nie dziękuję. Były wzloty, upadki, ale daliśmy radę i mam nadzieję, że ten stan będzie już do końca naszych dni.
Uwielbiam jak obejmujesz mnie, kiedy gotuję, kiedy całujesz mnie w szyję i mrucząc, cicho mówisz, że jestem najwspanialsza i tęskniłeś za mną cały tydzień. Jak mogę się wtedy nie uśmiechać? Wszystkie te zmarszczki będą przez Ciebie, wariacie.
Nie wyobrażam już sobie nas bez "n a s". zZnamy się jak łyse konie, jak dwie połówki czerwonych pomarańczy (bo słodsze!).
Dziękuję, po prostu dziękuję.