Mam nadzieję, że przyszłe wakacje nie będą spierdolone przez naukę. Obiecuję sobie to co roku, ale w przyszłym jest licencjat i muszę ogarnąć ten syf w głowie. Najbardziej boli mnie to, że nie będzie mnie na tegorocznym woodstock'u, a to wszystko przez jebany hajs, mam aż łzy w oczach jak pomyślę tylko o tym miejscu, o ludziach, dobrej zabawie i wolności, która tam panuje.