300 brzuszków i 20 pąpęk i może bym wyładowała całą zgromadzoną energię.
Na dzisiejszych warsztatach było cudownie. Czuję się rozciągnięta i naciągnięta.
Szpagat obiecałam sobie opanować do końca miesiąca listopada. Tak....
Mam dużą siłę napędową dzięki takim warsztatom. Oby nie zanikła.
Paskudztwo jesienne mnie nie rusza. Jak na razię nie choruję także.
________________________________________________________________________
Zdjęcie Pasjowe. Żeby nie było- Marionetką jestem!
W normalnych okolicznościach się tak rażąco nie ubieram.
Na hallowyn'ową noc zdjęcie w sam raz hehehe