;( Ostatnie dwa dni razem...
rano pakuje manatki i do Polski... sama.
Kolejny raz kawałek mnie będzie gdzie indziej. Życie wystawia na próby .. ja wiem, ale do cholery ile jeszcze tych prób bedzie.
Miało byc pieknie, cudownie (?)
Tak mi nędznie i smutno ale musze być twarda, raz sie porządnie rozsypie i to juz bedzie koniec
Póki co rozsypuje i zbieram.