Foto przedmelanżowe, specjalnie dla fanów!
(a to w tle to nasze plakaty, pasujące oczywiście do nowej aranżacji wnętrz)
Melanż tym razem również skończył się na City. Przynajmniej miałyśmy swój obiekt westchnień. A właściwie to nawet znalazł się nowy dla panny J. Bo uległa przecież koszuli w kracie i temu uśmiechowi. I na westchnieniach skończę opowiadać o melanżu, nie tylko tym żyje student.
Doszłyśmy do wniosku, że niedługo sesja i trzeba zacząć się uczyć... I to wcale nie jest śmieszne, bo ja chodzę z dziadkiem Freudem w ręku, a Asia natomiast czyta o każdym beknięcu cesarza na zmianę z notatkami o Indianach.
Mogę się Wam jeszcze pochwalic, że zaczęłam zaocznie marketing i zarządzanie małym i średnim przedsiębiorstwem, a własciwie to Marketem na fejsie. Handluję ciuchami i elektroniką, a moi klienci są tak zadowoleni, że nad głowami wyświetla im się symbol 'zajebiozki':