Nie ma to jak sweet focie w przymierzalni w sweet panterce i odbiciem w lustrze. Niestety zabrakło nam tylko flesza. Ale przekaz został: Panna Jot jako szalona nastolata.
Właśnie minął weekend i chciałabym zaznaczyć, że wcale nie był to typowo studencki weekend (czyt. nie było melanżu ;p). Tym razem napawałyśmy się resztakmi jesiennego słońca na wałach, jednak nie stać nas bylo na takie szaleństwo, jak niektórych ludzi i nie popływałyśmy w fontannie, chociaż widziałam tę iskierkę w oczach Dżoany.
Po południem natomiast ogarniałyśmy nasz kwadrat i z pełną świadomością mogę powiedzieć, że tak czysto nie było tutaj od dobrych paru lat.
Miłego!