Fotografował Dmytro Gurnicki
Roztrzaskują się moje lęki o podłogę. Korzystając z okazji zbieram próbki namiętności, żeby na czas określony zdobiły w wazonie przestrzeń mojej jasnej rzeczywistości. Paradoksem największym jest wszechobecna szczerość. Zawsze w zgodzie z sercem, pod rękę z lojalnością. Nikomu niepotrzebne już dzisiaj (nie)uczciwe bukiety słodkich deklaracji. Po co komu teraz wyświechtane słowo "kocham"? Rozbijamy się o skały milczenia statkami pragnień, dzikiej żądzy i niezdrowych fantazji. Dzisiaj nie ma już sensu wypatrywać dłoni, które z pokorą przyjmą Twoje lęki i w tych czasach złych bezinteresownie przygotują dla Ciebie herbatę kiedy Ty zechcesz powywijać piruety na wyżynach wyobraźni. Nie będzie też ramion, które stwarzać będą magiczną aurę zapomnienia i puszystego spokoju. Nie uświadczysz nigdy widoku czułych świetlików tych oczu, które uśmiechają się do Ciebie kiedy zatrzymuje na Tobie wzrok omijając zgrabnie gazetę, której zwykł rytualnie poświęcać uwagę w towarzystwie gorzkiej kawy. Panie doktorze.. ja zrozumiałam. Dzisiejsza namiętność jest tylko cierpkim cieniem tej dawnej. Pozostała nam zimna iluzja gorącego ognia, który kiedyś nosiliśmy w kieszeniach biegając umorusani beztroską po podwórku. Wyjadamy teraz chciwie łyżeczkami te złudzenia licząc na to, że ukryjemy przed sobą swoje własne lęki. Odwagi tak mało w nas już pozostało. Zapadamy się w skutki swojej tchórzliwości każdej nocy łudząc się, że jutro będzie lepiej. A to jutro.. to jutro, panie doktorze, ono nie nadchodzi. Ono milczy. W lodowatej przestrzeni zawieszone zdążyło przemarznąć do kości. Tak mali, tak naiwni jesteśmy wierząc w barwę jutrzejszego poranka. I kiedy wyciągamy w jego kierunku obolałe dłonie, dostajemy w odpowiedzi tylko kamienny uśmiech. Zawsze ten sam, zawsze w szarej poświacie niespełnienia.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Cashel lilina:) dorcia2700... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone