Siemka.

Tak było niuni gorąco w sobotę jak spała :)

Co u mnie?
Baaardzo dobrze :)
Równo 2 tygodnie temu urodził się mój wspaniały Chrześniaczek ;)
Taki malusi, drobniutki, a tyle radości daje :)
Jest cudowny, kochany.
Moja perełka, ciocia bardzo kocha i będzie dbała o niego ;)

Ogólnie jest dobrze, pogoda momentami daje w kość,
przydałoby się trochę deszczu,
ale znów nie do przesady.
Dzisiaj i jutro mam wolne, więc trochę odpocznę :)
Jutro wybieram się do Pyśki i maleństwa <3
Może na parę minut wyjdziemy na spacerek z małym :)
Na początku nie ma co przesadzać, wiadomo.

U mnie wszystko ok, z Misiem jakoś żyjemy, nie pozabijaliśmy się :D
Nie no, śmieję się, On tak zawsze mówi :D
W pracy jakoś leci, ludzi od zarypania, obasada słaba.
Ale cóż, nic poradzić nie mogę.
Zamiast jechać w taką pogodę na plażę, to łażą do Castoramy :D
Masakra.
Dobrze, że chociaż praca jest, bo w tych czasach ciężko trochę :)

Misiu w pracy, więc ja sobie spokojnie posprzątam, zrobię jakiś obiad :)
Weekend też mam wolny, ale za to Misiu pracuje :(
Jakoś ciężko się zgrać z wolnym..
We wrześniu mam 2 tygodnie urlopu, to Misiu sobie też załatwi.
Chyba jeszcze tydzień mu został do odebrania. :)
Czekają nas chrzciny, więc trzeba się przygotować finansowo i jakąś kieckę kupić ;)

Narazie lecę, ogarnąć się troszkę i chałupkę też ;)

Miłego dnia ;)
Oby nie było tak gorąco ;)