Journal Entry | about 1 month ago
Nie lubię nocy bez Ciebie.
Dopiero gdy wrócisz i przylgniesz do mnie zmarzniętym ciałem, poczuję się bezpieczna.
Póki co siedzę, wpatruję się w taflę wody i nieudolnie sklejam zdania. Wiesz, tylko że sama nie wymienię nawet tuszu w piórze.
Papieros odpala się od papierosa, moje usta od Twoich słów. Skóra bieleje od zimnych wieczorów.
Czekam, aż będę mogła zgasić lampę.