Dlaczego muszę być taka leniwa?
Zawsze byłam.
Nie mogę tego przemóc.
Czasami zdarzają się fale pracowitości, ale szybko odpływają.
Cwiczę i mam niemiłosierne zakwasy.
Załatwiałam dziś w urzędzie formalności związane z prawem jazdy.
Morał dnia dzisiejszego: Zabierać zawsze do urzędu coś do poczytania w kolejce!
Czytam poradniki typu: "Jak się motywować każdego dnia?" "Zwalcz lenistwo już dziś!"
Desperatka, co nie?
Muszę się zacząć w końcu solidnie uczyć!
Przyszły tydzień będzie w szkole męczarnią...
Co ja gadam...
Szkoła zawsze jest męczarnią, jeżeli się idzie do niej nieprzygotowanym.
Mówię sama do siebie:
"Patka! Jak się nie będziesz uczyć to nie napiszesz dobrze matury! Jak nie napiszesz dobrze matury, to się nie dostaniesz na studia! Jak się nie dostaniesz na studia, to będziesz się musiała uczyć kolejny rok i jeszcze w międzyczasie pracować! I tak w kółko i kółko... I stracisz rok, będziesz lekarzem później, później zrobisz specjalizację, później założysz rodzinę i będziesz żałowała tego roku jak niczego innego w życiu! O ile na jednym roku się skończy!"
Wiem, że mam skłonności do panikowania i przesady.
Ale muszę coś z sobą zrobić.
A co do diety to się trzymam grzecznie małych i regularnych posiłków.
Słodyczom i fast-food'om nie ulegam.
Znacie może jakieś skuteczne (i tanie) sposoby na łamliwe i rozdwajające się paznokcie??!??
Muszę zaznaczyć, że zażywam skrzyp z pokrzywą, zestaw witamin, maluję je regularnie odżywką 8 w 1. Staram się je zawsze malować, bo wtedy łamią się odrobinę rzadziej.
Zjadłam dziś:
- parówkę z kromką chleba cienko posmarowaną masłem i odrobiną keczupu;
- miseczkę kapuśniaku (takiego z samych warzyw);
- 1,5 średniego ziemniaka z łyżką kaszanki (blee...) i łyżką zasmażanej kapusty;
- zrobiłam potrawkę z główki cebuli, 1 dużej marchewki, 1 średniego ziemniaka, 1 czerwonej papryki, 1/2 pora, ale zjadłam tylko 1/3 porcji (brak apetytu na noc jest chyba czymś dobrym), kubek melisy;
- do tego ok. 1,5 litra wody gazowanej;