ja i Ty
milcz, nie pytaj mnie o jutro, jutro jak co dzień
idziemy przez chwilę, leżymy na trawie a twoje rzęsy łaskoczą mnie w szyję i czuję, że żyję, nigdy Cię nie zostawię
palimy skręta na dwoje Ty mówisz mi o swoich ulubionych piosenkach
w niebo błękitne jak nigdy gapimy się ciągle jak pierdolnięci
wciągam dym, wypuszczam kółka
wtedy Ty całujesz mnie w usta
i śmiejesz się do mnie i czuję, że wszystko
co było przedtem już nie istnieje