Potem kilka razy znów wyszliśmy razem w trójkę , czyli ja,Piotrek i jego najlepszy przyjaciel Sebastian.Od wszystkich dowiadywałam się, że oni tyle z nami wychodzili tylko po to, żeby zerwała z Krzysiem i była z jednym z nich. Ja twierdziłam, że to nie prawda kiedyś przejechaliśmy się motorami na domókę do kolegi ..I tam zaczęliśmy ze sobą być .To znaczy ja z Piotrkiem .Właściwie to dziwnie wyszło, po prostu jak tak sie obejmowaliśmy i ktoś pytał czy my jesteśmy razem , Piotrek odpowiadał, że tak uśmiechając się do mnie .Ja się cieszyłam z tego nawet, ale jeszcze się zbyt dobrze nie znaliśmy. Potem wychodziliśmy ze sobą codziennie, staraliśmy się mieć dla siebie jak najwięcej czasu. Wszystko układało się wspaniale, można powiedzieć.Kiedy Piotrek pocałował mnie raz kiedy siedzieliśmy u niego w domu i powiedział, że mnie kocha, z moich oczu zaczęły płynąć łzy.Nie mogłam tego powstrzymać.Dowiodłam tego, że mogę być kochana, że w końcu znalazłam swoje szczęście i odpowiedziałam ' ja Ciebie też' przytulając się do niego bardzo mocno.Miesiąc minął.W końcu wraz z nami zaczęła wychodzić dziewczyna z którą miesiąc wcześniej przed poznaniem mnie , chciał być .I już jest mniej fajnie .
No i tak właściwie doszłam już do sytuacji, która jest teraz .
Dzisiaj już tu mnie nie będzie , zobaczymy jak dam radę. A tymczasem zapraszam do czytania i oczywiście komentowania . < 3