Wiem ,długo nie pisałam ale to dlatego że za dużo się działo .
Oczywiście już jest wszystko dobrze a nawet lepiej.
***
Nadal mnie całował , wszędzie. Czułam jego usta na każdym kawałeczku ciała . Aż w końcu zajął się rozbieraniem mnie i dosłownie już po kilku sekundach byłam naga, calutka naga dlatego pospiesznie ściągnęłam mu ubrania i już po chwili złączyliśmy swoje ciała w jedność. Byłam cała gorąca, czułam że moje ciało płonie , Grant wszedł a ja tylko nabrałam powietrza i zamknęłam oczy . Chciałam żeby to trwało wiecznie. Poruszaliśmy się rytmicznie to była jedna wielka piosenka , nasze oddechy były szybkie ale spokojnie bo z niczym się nie spieszyliśmy , Grant był delikatny , czuły , romantyczny . To był sen , tak mi się wtedy wydawało ale gdy otworzyłam oczy nadal miałam przed sobą twarz mojego chłopaka , nadal zerkałam w jego wielkie i piękne oczy chociaż było trochę ciemno ja widziałam wszystko . Czułam rozkosz, rozrywała mnie od środka więc zaczęłam cicho pojękiwać i delikatnie mruczeć bo to lubiał najbardziej . Po chwili oboje byliśmy u szczytu i opadliśmy obok siebie nadal się całując. Nigdy nie zapomnę tego wieczoru, Grant sprawił że pojedyńcze obrazy tego wieczoru zostaną ze mną na zawsze.
Przepraszam , że takie krótkie ale muszę pomyśleć co dalej .