Mój kochany Marley <3
W kawiarni byly dziś jakies urodziny i cały czas było pełno ludzi. Męczący dzień. No ale szybko minęło i koniec mojej zmiany. W szatni spotkałam Jeams'a. Jego oko już całkiem dobrze wygląda, jest już prawie dobrze. Pogadaliśmy chwile w sumie to o niczym. Jak tak sobie rozmawialiśmy to zdałam sobie sprawę, że uwielbiam jego uśmiech, jest cudowny. Dzwoniłam do Demi i nawet odebrała.
Demi: Hej
Ja: No hej, miło, że odebrałas
Demi: To coś ważnego?
Ja: Czemu pytasz?
Demi: Jestem zajęta
Ja: Nie możemy po prostu porozmawiac?
Demi: Nie teraz. Chciałaś coś?
Ja: Nie. Przepraszam, że przeszkadzam
Demi: No wiesz praca
Ja: Ta wiem. To nie przeszkadzam
Demi: Zadzwonie potem, pa
Ja: pa
To nie jest rozmowa przyjaciółki z przyjaciółką. To jest po prostu zbywanie kogoś. Już nie będe się narzucała. Mam tego dość, że raz jest a potem nagle jej nie ma. Nie chce już o tym myśleć i się nad sobą użalaż. Zabieram Marley'a i idziemy na plaże. Justin ma tam być.
Od autorki:
Nudy ;c
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone