- Hej. - Usłyszałam za sobą, odwróciłam się na pięcie i ujrzałam uśmiechniętego Rona. Rękoma zaciskał szelki plecaka tuż przy biodrach i szedł w moją stronę przez szkolny korytarz.
- Cześć. - Odpowiedziałam z uśmiechem, kiedy stał już obok mnie. - Co tam u Ciebie? - Spytałam, nie uśmiechając się już.
- To co zawsze. Wiesz. - Ron też już się nie uśmiechał.
- Wiem. - Odparłam spuszczając głowę w dół.
- A u Ciebie? - Chłopak znów się uśmiechnął, pokazując lekko krzywe zęby i dołeczki w policzkach.
- Również tak samo. Wiesz jak jest. - Uśmiechnęłam się bez przekonania.
- Taaa, wiem. - Przez chwilę szliśmy wzdłuż korytarzy w milczeniu, ale nie przeszkadzało nam to. Wręcz przeciwnie. Czasami oboje lubimy zatopić się we własnych myślach i cisza która wielu innym ludziom wydawałaby się krępująca, nam była wręcz potrzebna.
Ron westchnął głośno.
- Masz zadanie z angielskiego? - Zaśmiałam się. Nigdy nie odrabiał pracy z angielskiego.
- Mam.
- A ten, no wiesz...
- Wiem, wiem. - Odpowiedziałam i uśmiechając się pod nosem, idąc pod klasę otworzyłam plecak i wyciągnęłam ćwiczenia z angielskiego. - Szybko, masz pięć minut do lekcji. - Rzekłam, dając mu ćwiczenia.
- Dzięki, jesteś kochana. - Uśmiechnął się, biorąc ode mnie ćwiczenia.
- Taaaak, wiem. - Patrzyłam jak szybko przepisuje moje zadanie, bazgroląc przy tym strasznie.
* * *
- Jesteś z nim? - Szepnęła Amanda, patrząc na mnie jednym okiem, a drugim na zeszyt, do którego przepisywała zdania z tablicy.
- Z kim? - Udawałam, że nie wiem o kogo jej chodzi, również pośpiesznie pisząc.
- Dobrze wiesz z kim. - Odparła zniecierpliwiona. Obie zdawałyśmy sobie sprawę, że wiem o kogo chodzi.
- Przecież wiesz, że nie. - Byłam już troszkę zirytowana. Na prawdę wiedziała, że nie jesteśmy ze sobą.
- Wydaje mi się, że jednak coś jest między wami. - Ciągnęła.
Wciągnęłam głośno powietrze do płuc, wypuszczając je powoli po krótkiej chwili.
- Przyjaźnimy się tylko. Wiesz przecież.
- Ty tak twierdzisz.
- Nawet gdyby było to coś więcej a nie jest, na prawdę, wiedziałabyś o tym. - Uspokoiłam przyjaciółkę.
- No ja myślę. - Wyszeptała uśmiechając się pod nosem.