Jakiś czas minął, wiec pora coś napisać.
Spędziłam długi weekend w cudownym towarzystwie mojego uroczego mężczyzny nad morzem. Jestem naprawdę zadowolona, że udało Nam się razem gdzieś wyrwać. Jestem szczęśliwa. Pomimo tego, że moje zdrowie znów szwankuje... On jest przy mnie, jak na początku. Jest przy mnie zawsze! To moja ucieczka, moja opoka.
Miałam napisać coś jeszcze bardziej intymnego, ale myślę, że to zbyt prywatny aspekt..
Jest prawie 18:00, mój mężczyzna pracuje, a ja jedzę na l4 z całkiem innego powodu, niż pisałam wcześniej i czuję jesienny powiew.
Ta jesień będzie inna niż wszystke.
Przecież nigdy wcześniej nie ważyłam jeszcze 80 kg i nie nosiłam rozmiaru dużego 42.