Gra Zmysłów
R.2 cz.6
- A Tobie dziękuje, miło było.- Powiedziałam do Kuby, zaciągając się po raz ostatni i wdmuchując mu do ust resztki dymu. Następnie zgasiłam demonstracyjnie peta, wstałam i odeszłam zostawiając Igora w osłupieniu.
-Wszystko ok?- Przy zejściu z pomostu wpadlam na Maxa.
-Świetnie.-Roześmiałam się i pociągnęłam go ze sobą na parkiet.
Wyginaliśmy się nieprzyzwoicie w rytm muzyki aż do utraty tchu.
-Idziemy?- Mruknęłam czując, że tracę siły.
-Ja jeszcze się pobawię, ale mogę Cie podprowadzić do hotelu.- Odpowiedział Max, łapiąc mnie za rękę i znowu przedzierając się przez tłum.
Szliśmy wygłupiając się po drodzę, znowu śmieliśmy się z jakiś marnych dowcipów. Kiedy stanęliśmy pod hotelem mocno go uściskałam.
-Dzięki za zajebisty wieczór.- Szepnęłam mu do ucha.
Kiedy się od siebie odrywaliśmy pod wpływem emocji go pocałowałam, a może to on pocałował mnie? Całowaliśmy się dość długo, a jak się od siebie odsunęliśmy to wchodząc do hotelu, odwróciłam się i mu pomachałam, normalnie jak jakaś zakochana nastolatka po pierwszej randce. Kiedy weszłam do pokoju to rzuciłam się na łóżko od razu zasypiając. Po przebudzeniu miałam ogromnego kaca, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Max słodko spał na swojej polówce, nie chciałam go budzić, ostatnia rzecz na którą teraz miałam ochotę to poważna rozmowa. Weszłam do łazienki i przebrałam się w strój kąpielowy. Wzięłam do ręki jakąś szeroką koszulkę i wyszłam. Po drodze wstąpiłam na śniadanie i zgarnęłam butelkę wody mineralnej. Następnie poszłam pod prysznic na plaży. Chłodna woda orzeźwiała moje obolałe ciało, a zapach wczorajszej nocy gdzieś się ulotnił.
Po prysznicu narzuciłam na siebie koszulkę i powolnym krokiem udałam się w kierunku urwiska. Szłam brzegiem, fale jak zwykle obmywały mi stopy, ale tym razem nie byłam w stanie zachwycać się tym krajobrazem, moje usta łapczywie przykleiły się do butelki z wodą. Kiedy doszłam do urwiska nie byłam w stanie płynąć na moją plaże, a może po prostu nie chciałam? Straciła dla mnie urok od kiedy Igor się tam znalazł. Usiadłam na brzegu i patrzyłam na spokojnie falujące morze. Musiałam uspokoić szum w mojej głowie, aby pomyśleć co z tym wszystkim zrobić. Powinnam porozmawiać z Maxem na temat pocałunku oraz.. przeprosić Igora? Chyba zasłużył, bo mimo całej mojej niechęci wczorajsze słowa były zbyt ostre. Siedziałam na rozgrzanym piachu próbując zebrać myśli przez jakąś godzinę. Rozważałam wszystkie za i przeciw, myślałam też o Nice, o tym co ona by mi w tej kwestii doradziła. Zawsze mogłam na nią liczyć, na nią i na Maxa, kiedyś było zupełnie inaczej. Chciałabym aby teraz tu usiadła, zarzuciła swoimi blond włosami i uśmiechnęła się do mnie jak za każdym razem kiedy rozmawiałyśmy. Jak tylko podjęłam decyzje podniosłam swoje obolałe ciało z piachu i zaczęłam wracać do hotelu. Z oddali zobaczyłam męską postać zmierzającą w moim kierunku. Po chwili zorientowałam się ,że to Igor. Kiedy się mijaliśmy odwrócił wzork.
-Igor....Ja..- Zaczęłam.
CDN