***PERSPEKTYWA LOUISA***
...-Nienawidzę Cię !!.-krzyknęła rozpaczona Jess , uderzyła mnie w twarz i uciekła do naszego pokoju , zamykając z hukiem drzwi...
Poczułem ból . Ostry ból w sercu . Jessica cierpi i to przeze mnie .
-Pierwsza kłótnia ?.-zapytał ze zdziwieniem Hazza.
-Nie !.-wydarłem sie.-To nie ja ją okłamałem ! Mówiliście że jedziemy za 3 tygodnie a nie dzisiaj !.-krzyknąłem i wybiegłem do pokoju.
-Jess otwórz.-poprosiłem.
-Nie ! Odejdź stąd i więcej nie pokazuj mi się na oczy.-krzyknęła dziewczyna.-To koniec !.-dodała po chwili.
Nie wiem ale dlaczego w pewnej chwili ogarnął mnie wybuch gniewu . Wywarzyłem drzwi , podeszłem do zszokowanej Jess i pocałowałem ją namiętnie w usta.
-Nigdy bym Cię nie okłamał . Kocham Cię nad życie . Nie wiedziałem że mamy wylatywac dzisiaj.-odpowiedziałem tuląc zapłakaną dziewczynę do mnie .
-Ja .. Ja przepraszam . Po prostu myślałam że nie chcesz żebym z tobą leciała . Myślałam że byłam twoją zabawką.-wyszlochała dziewczyna.
-Cii .. To nie prawda . Jess kocham cię i nie chce cię stracić . Jesteś całym moim życiem . Kocham cię tak bardzo że nie umiem bez ciebie żyć . Jesteś dla mnie najważniejsza .-powiedziałem i otarłem jej łzy...
-
To jak mam z wami lecieć ? Mogę na jutro zamówić bilet do Londynu.-odpowiedziała gdy siedzieliśmy razem , wtuleni w siebie na łóżku.
-Nie . Nie wytrzymam tyle bez ciebie . Jestem przyzwyczajony że kładę się i budze przy tobie .-powiedziałem i ucałowałem jej czoło.
-Loui posłuchaj . Zarezerwuje lot na jutro i polece jutro . Przyjedziesz po mnie na lotnisko i będzie jak dawniej . Pokażesz mi Londyn i inne rzeczy.-odpowiedziała .
-Chodź już spać . Porozmawiamy jutro .-powiedziałem i poczułem jak Jessica usypia się w moich ramionach...
CDN