photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LISTOPADA 2012

Rozdział 11

 

***PERSPEKTYWA LOUISA***

 

 

 

Gdy wstałem rano i zobaczyłem Jessice przy mnie słodko śpiącom , poczułem że na prawdę ją kocham.''Zrobię jej śniadanie , może się ucieszy'' pomyślałem . Wstałem z łóżka bardzo wolno , nie budząc przy tym dziewczyny , ubrałem się i zeszłem na dół zrobić mojemu skarbu śniadanie .

 

-Hej stary.-powiedział Liam gdy wszedłem do kuchni .

 

-Siema.-odpowiedziałem i podszedłem do lodówki .

 

-Jak tam po urodzinach .? Myśleliśmy że pójdziesz gdzieś z Jess na kolacje czy coś ale widać zostaliście w domu i nieźle się bawiliście .-powiedział Daddy i uśmiechnął się do mnie .

 

-Eee . Nie wiem o co Ci chodzi z tą zabawą ale ok .-powiedziałem i zabrałem się do robienia naleśników.

 

-Wiesz , wiesz . Za dobrze wiesz . No mów było pięknie i cudownie ? To był wasz pierwszy raz co nie ? .-powiedział chłopak i zaczął się śmiać .

 

-Ej no ! Może dosyć już tego ?! W ogóle co Ciebie to obchodzi ?! Tak , kochałem się z Jess ! Było mi cudownie ! To był nasz pierwszy raz ! No i co z tego !? Już nikt z was nie rozumie że ja ją kocham ?!.-wydarłem się na całe gardło.

 

-Louis uspokój się . Po prostu chciałem się spytać czy było cudownie . Wszystkim nam zależy na waszym szczęściu.-powiedział Daddy i dotknął mojego ramienia.-A tak ogółem jeżeli chcesz robić śniadanie , przypilnuj żeby się nie przypaliło.-przypomniał mi .

 

-Boże ! Czemu mi wczeniej nie mówiłeś ?!.-krzyknąłem i przerzuciłem naleśnika na drugą stronę .

 

Po pół godziny poszłem do pokoju , delikatnie otwierając drzwi żeby jej nie obudzić. Gdy zobaczyłem że jeszcze śpi pomyślałem czemu w ogóle zasłużyłem na nią .

 

-Jess . Skarbie obudź się .-powiedziałem szeptem lekko dotykając jej ramienia . Pomyślałem że obudze ją czułym pocałunkiem w szyje . Pochyliłem się nad nią i dotknąłem jej szyji..

 

***

 

Byłam w raju . Nie dość że zrobiłam to z Louisem to do tego czułam , że zaczynam go bardziej kochać . Chciałam zostać ale coś lub ktoś chciał mnie wyrwać ze snu . Poczułam że ktoś dotyka mojej szyji ustami i delikatnie przesuwa językiem w dół . Gdy otworzyłam lekko oczy zobaczyłam moją kochaną brązową czuprynę .

 

-Louis przestań.-odpowiedziałam uśmiechając się do niego gdy popatrzył na mnie uradowany .

 

-Dzień Dobry.-powiedział Lou i pocałował lekko moje usta .-Mam niespodziankę.

 

-Jaką ?.-zapytałam i przykryłam kołdrą moją klatkę piersiową .

-Śniadanie do łóżka.-odpowiedział chłopak i podał mi tacę pełną naleśników.

-Ooo . Jak słodko . Dziękuje skarbie.-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.- Ale ja tego wszystkiego nie zjem . Będziesz musiał mi pomóc .

-Oczywiście . Tylko jak my nie zjemy tego to damy Niallowi ok ?.-zapytał .

-Jasne.-odpowiedziałam i wybuchliśmy oboje śmiechem...