***PERSPEKTYWA LOUISA***
Gdy wstałem rano i zobaczyłem Jessice przy mnie słodko śpiącom , poczułem że na prawdę ją kocham.''Zrobię jej śniadanie , może się ucieszy'' pomyślałem . Wstałem z łóżka bardzo wolno , nie budząc przy tym dziewczyny , ubrałem się i zeszłem na dół zrobić mojemu skarbu śniadanie .
-Hej stary.-powiedział Liam gdy wszedłem do kuchni .
-Siema.-odpowiedziałem i podszedłem do lodówki .
-Jak tam po urodzinach .? Myśleliśmy że pójdziesz gdzieś z Jess na kolacje czy coś ale widać zostaliście w domu i nieźle się bawiliście .-powiedział Daddy i uśmiechnął się do mnie .
-Eee . Nie wiem o co Ci chodzi z tą zabawą ale ok .-powiedziałem i zabrałem się do robienia naleśników.
-Wiesz , wiesz . Za dobrze wiesz . No mów było pięknie i cudownie ? To był wasz pierwszy raz co nie ? .-powiedział chłopak i zaczął się śmiać .
-Ej no ! Może dosyć już tego ?! W ogóle co Ciebie to obchodzi ?! Tak , kochałem się z Jess ! Było mi cudownie ! To był nasz pierwszy raz ! No i co z tego !? Już nikt z was nie rozumie że ja ją kocham ?!.-wydarłem się na całe gardło.
-Louis uspokój się . Po prostu chciałem się spytać czy było cudownie . Wszystkim nam zależy na waszym szczęściu.-powiedział Daddy i dotknął mojego ramienia.-A tak ogółem jeżeli chcesz robić śniadanie , przypilnuj żeby się nie przypaliło.-przypomniał mi .
-Boże ! Czemu mi wczeniej nie mówiłeś ?!.-krzyknąłem i przerzuciłem naleśnika na drugą stronę .
Po pół godziny poszłem do pokoju , delikatnie otwierając drzwi żeby jej nie obudzić. Gdy zobaczyłem że jeszcze śpi pomyślałem czemu w ogóle zasłużyłem na nią .
-Jess . Skarbie obudź się .-powiedziałem szeptem lekko dotykając jej ramienia . Pomyślałem że obudze ją czułym pocałunkiem w szyje . Pochyliłem się nad nią i dotknąłem jej szyji..
***
Byłam w raju . Nie dość że zrobiłam to z Louisem to do tego czułam , że zaczynam go bardziej kochać . Chciałam zostać ale coś lub ktoś chciał mnie wyrwać ze snu . Poczułam że ktoś dotyka mojej szyji ustami i delikatnie przesuwa językiem w dół . Gdy otworzyłam lekko oczy zobaczyłam moją kochaną brązową czuprynę .
-Louis przestań.-odpowiedziałam uśmiechając się do niego gdy popatrzył na mnie uradowany .
-Dzień Dobry.-powiedział Lou i pocałował lekko moje usta .-Mam niespodziankę.
-Jaką ?.-zapytałam i przykryłam kołdrą moją klatkę piersiową .
-Śniadanie do łóżka.-odpowiedział chłopak i podał mi tacę pełną naleśników.
-Ooo . Jak słodko . Dziękuje skarbie.-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.- Ale ja tego wszystkiego nie zjem . Będziesz musiał mi pomóc .
-Oczywiście . Tylko jak my nie zjemy tego to damy Niallowi ok ?.-zapytał .
-Jasne.-odpowiedziałam i wybuchliśmy oboje śmiechem...