Stałam wyglądając przez okno . Noc zaczęła ujawniać swoją obecność . Ciemny granat , a nawet czerń nieba byłaby idealna , gdyby nie obraz , który prześladował mnie od czterech dni . Księżyc , kształtem przypominający rogalik ustawiony był w sposób , który nie pozwalał pominąć samotnej gwiazdy . Pomimo to ponownie zwróciłam się w stronę przerwszego obiektu . Jego blask olśniewał , raził moje zielone , zafascynowane oczy , ale nie potrafiłam się od niego oderwać . Był niezaprzeczalnie piękny . Wtedy Ty wdarłeś się do moich myśli . Obraz Twojej twarzy był jeszcze bardziej intensywny niż światło sekundę wcześniej . W oczach stanęły mi łzy . Byłam słaba . Nie potrafiłam powstrzymać pewnych reakcji . " Kocham Cię " odbijało się w zakamarkach mojej duszy niczym zaostrzony sztylet i z każdym uderzeniem zadawało mi więcej bólu . Dlaczego chciałam wierzyć , że Twoje słowa nadal są aktualne ? Dlaczego nawet gdy walczę z sobą , przegrywam ? Ostatni raz tej nocy spojrzałam na księżyc , który mogłabym przysiądz mignął do mnie światłem . Czy wtedy i Ty na niego popatrzyłeś ? Nie , nie zniosę tego . Kocham Cię ... szepnęłam , czując , że tracę ostatnie resztki własnej godności . Odwróciłam się , aby nikt nie spostrzegł moich łez . Weszłam do pokoju , zamknęłam za sobą drzwi i położyłam się na łóżku ... Nie wiem co było dalej . Świadomość odzyskałam dopiero rano , a spuchnięte od łez powieki wróciły do normalności ... nieco później .
nowy rok , witaj . ; )