święta minęły , tak jak i wszystko mija . mówią , że marzenia nie przemijają , może i prawda , tego nie wiem , moje są bezzmiennie takie same , może bardziej ubarwione z dnia na dzień . wyobraź sobie , że twoim jedynym pragnieniem jest spotkanie kogoś , kogo zrozumiesz . . kto i ciebie zrozumie . masz świetną okazję , więc szykujesz się do tego momentu jak najdokładniej . ubierasz najlepsze ciuchy , malujesz twarz i starasz się zakryć wszelkie niedoskonałości jakie w sobie widzisz . nadchodzi moment wyjścia . stajesz przed lustrem i przyglądasz się jego odbiciu . nie jesteś pewien czy to ty , czy jakaś tania podróba top modelki , czy modela . tona makijażu , idealne rzęsy , chociaż najchętniej podkręciłabyś je mocniej . no cóż , nie ma czasu . zadajesz sobie coraz więcej pytań : - matko , czy spełnienie moich marzeń miało właśnie tak wyglądać ? czy miałem starać się wyglądać najlepiej , a przy tym inaczej ? przecież wymarzyłem sobie być akceptowanym w każdym calu . bez względu na wzrost , kolor oczu , grubość ud , czy też idealność cery . miało się liczyć to , co jest we mnie , a nie na zewnątrz . . . pomimo to zabierasz ostatnie rzeczy i idziesz na spotkanie z marzeniem , w obawie , że bez drobnych poprawek nie będzie tak fajnie . na spotkanie z marzeniem . .. ale czy na pewno ?
idę na film , cześć .