16.
- No wysiadaj. Na co czekasz ? - ponaglał mnie tata.
Wzięłam się w garść i postawiłam nogi na ziemi. Wyszłam z samochodu. Byłam przed budynkiem, w którym gdzieś była kobieta i jej córką, miałam spędzić z nimi część wakacji.
Droga do mieszkania wydawała się strasznie trudna i bardzo się dłużyła. W końcu dotarliśmy. Kiedy otwierałam drzwi na chwilę stanęło mi serce. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać.
- Jeśli będą wyglądały tak jak w twoim śnie, to bierzesz nogi za pas i uciekasz. - powiedziałam do siebie w myślach.
- No wchodź, wchodź. - mówił ojciec, jakby nie wiedział jakie to dla mnie trudne. Miałam tak po prostu wejść do mieszkania gdzie przesiadywała jego kochanka z córką. Bardzo śmieszne.
Wleciałam do srodka niczym wystrzelona z procy, mimo,że tata popchnął mnie bardzo lekko. Ledwo coś poczułam.
Zobaczyłam kobietę ubraną w biały t-shirt i szare jeansy. Miodowe włosy miała wspięte w niefortunnego koczka, a jej zielone dużo patrzyły wprost na mnie ze serdecznością. Z serdecznoscią? Nie spodziewałam się tego.
- Witaj, miło cię poznać. - powiedziała do mnie angielsku. Chwilę to trwało kiedy pojęłam znaczenie słów. Byłam za bardzo w szoku, aby dobrze kontaktować. Trudno mi się dziwić.
- Cześć. Mi też miło cię poznać. - odpowiedziałam po chwili. Mimo wysiłku nie zdobyłam sie na uśmiech.
- Camile ! Chodź do nas. - zawowała, a po chwili w przedpokoju pojawiła się szczupła, nawet wysoka dziewczyna. Oczy miała ewidentnie po matce. Rude włosy, nie jestem do końca pewna czy nie farbowane, miała proste jak druty. Pewnie codziennie rano poswięcała minimum pół godziny na prostowanie. Nie wiem jak można tak niszczyć włosy. Od małego szuszarki używałam tylko w nagłych wypadkach. Zawsze pozwalałam im schnąć samodzielnie, dzięki temu miałam je zdrowe i mocne. Lokownicy czy prostownicy użyłam kilka razy w życiu... Z rozmyśleń wyrwał mnie jej głos. Trochę zachrypnięty i dzięki temu seksowny. Zawsze chciałam taki mieć.
- Hej, jestem Camille.
- Hej, jestem Julka.
- Ju u lka. -próbowała powtórzyć moje imię.
Gabrielle i tata się zaśmiali.
- Gabrielle przygotowała kolację. Pewnie jesteś głodna. - powiedział. Szczerze mówiąc to nie byłam głodna. Z nerwów i tak nic nie przełknęłabym, ale musiałam być miła. Więc kiwnęłam potakująco głową.
Podczas kolacji kobieta zadawała mi pytania, na które grzecznie jej odpowiadałam, tata się uśmiechał, a Camille po prostu jadła. Byłam jej wdzięczna, że chociaż ona nie bierze udziału w tej całej szopce.
- Muszę zadzwonic do mamy, pewnie się martwi. - powiedziałam kiedy wszyscy skończyli jesć. W oczach taty mignął cień zakłopotania. Zrozumiałam, że mama nie wie o niczym. Mogłabym jej powiedzieć. Pewnie byłaby wstrzaśnieta, przyjechałaby od razu i wydrapała oczy tacie i jego kochanicy. Mozliwe, że zostawiłaby całą tylko Camille i mnie.
Ojciec pewnie myslał, że zapewnie go, iż mama się o niczym nie dowie.
- Nie mam przed mamą tajemnic. - powiedziałam po polsku, aby nikt trzeci nas nie zrozumiał. Ale to nie dokońca było prawdą...Miałam, nawet kilka. - Mogę jej nic nie mówić, ale ty będziesz musiał to zrobić. - z moich ust wyleciały słowa, które nie miały tak brzmieć. Chciałam mu powiedzieć co innego, chciałam go torturować za to, że zniszczył naszą rodzinę. Ale nie potrafiłam. Dlaczego ? Bo wciąż był moim tatą ?
CDN.
Inni zdjęcia: ... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24