Za zdjęcie dziękuję Idze, pozwoliłam sobie je troche zedytować. O to jej ftbl :http://www.photoblog.pl/smilexdreams/136844998
5.
Rano po przebudzeniu zerwałam się z łóżka, szykując się na wspaniały szał zakupowy. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Mama zrobiła mi śniadanie.
- Mamo, a może wybrałabyś się ze mną na zakupy, co? - rodzicielka była wyraźnie zaskoczona moją propozycją. - Oderwiesz się do tego wszystkiego, pozwiedzamy wspólnie Londyn. Zresztą, przyda ci się kilka nowych ciuszków. - mówiąc ostatnie słowa, zastanawiałm się kiedy ostatni raz kupiła sobie jakiś nowy fatałaszek.
- No dobra, tylko się ogarnę. Spakuj aparat i przewodnik.
- Już się robi. - mama poszła do łazienki, a ja spakowałam lustrzankę. Zastanawiałam się czy mam taki dar przekonywania, że namówiłam ją na wspólne wyjśćie poza granice tego miasta, czy też sama zrozumiała, że dawno nie była na zakupach. Doszłam do wniosku, że to i to dało jej do myślenia. Po jakiś 25 minutach zamknęłyśmy mieszkanie taty, a po kolejnych 30 byłyśmy w Londynie. Mama była zachwycona tym miastem, co chwilę robiła jakieś zdjęcia. W końcu udało zaciągnąć się ją do sklepu odzieżowego. Tata zostawił nam sporo pieniędzy i jeszcze mama miała trochę swoich funtów, więc mogłyśmy spokojnie poszaleć. Kupiłyśmy sporo fajnych rzeczy, gdyby nie to, że już nie miałyśmy rąk do trzymania toreb z zakupami, to pewnie długo nie wychodziłybyśmy ze sklepów.
- To może idziemy na lody? - zaproponowała mama, cała obładowana torbami.
- Pewnie. - zgodziłam się.
Znalazłyśmy jakąś przyjemną knajpkę i zamówiłyśmy dużą porcje lodów. Usiadłyśmy na dworze, żeby mama mogła robić zdjęcia.
Nagle się skrzywiła.
- Co jest ? - spytałam.
- Brak pamięci. - odpowiedziała.
Parsknęłam śmeichem. Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, jednak mina rodzicielki była bezcenna. Bardzo się tym zmartwiła.
- Idź je wywołaj, usuniesz potem wszystkie z aparatu i znowy będziesz mogła bawić się w fotografa.- nagle się ożywiła. Spytała się kelnera, gdzie mogłaby wywołac zdjęcia, ten jej bardzo dokładnie opisał drogę do salonu, w którym mogłaby to zrobić.
- Idziesz ze mną ? - spytała.
- Nie chce mi się.
- No ok. To masz tu pieniądze i kup sobie coś jeszcze. Wrócę max. za godzinę.
- Ok. Nigdzie się nie ruszę.
Kiedy zostałam sama zobaczyłam znajomą kurtkę i loki, stały przy ladzie. Zamiawiały lody. Postanowiłam podejść.
- Hej. - stuknełam dziewczynę palcem w ramie.
Odwróciła się, ale jej wyraz twarzy mówił '' Kim jesteś ?''
- Yyy. To ja, dziewczyna, którą wczoraj potrąciłaś.
- To pomyłka. Musiałaś pomylić mnie z moją siostrą bliźniaczką.
Przedemną nie stała wczorajsza sprawczyni wypadku, ale jej kopia, płci męskiej.
- No to pięknie. - powiedziałam w myślach. Czułam się tbardzo żałośnie. Wczoraj pomyliłam dziewczynę z chłopakiem, a dziś chłopaka z dziewczyną. Wielkie brawa dla Frajerki Roku!
- Aaa. sorry. - wydukałam przez zaciśnięte gardło i wróciłam do swojego stolika. Najchętniej opuściłabym tę kawiarnię, ale obiecałam mamie, że będą na nią czekać. Chciałam zapaść się pod ziemię.
Wzięłam kilka głębokich oddechów i wróciłam do zjadania lodów. Przez cały czas gapiłam się tępo w pucharek, pełny roztopionej mazii.
- Hej. - usłyszałam nagle. Ostrożnie podniosłam głowę i zobaczyłam tego chłopaka. - Dominik. - przedstawił się posyłając mi przy tym piękny uśmiech.
- Julka. - podałam mu dłoń, czując, że sie rumienię.
***
Inni zdjęcia: Po zimnej Zośce wyjdą z domku. halinam202 quinzellDekret pati991;) pati991Sunny day whatyoumeantome... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24