Teatr Życia...

Długo mnie nie było... i dobrze. Wakacje studenckie od Photobloga. Trzeba było odpocząć, choć udało się chyba tylko od pisania tutaj ;]
Niesposób będzie opisać całego tego ogromu tematów, jakie się nasunęły podczas trwania tej przerwy...
Niesposób będzie opisać, bo nie wszystko dotyczyło mnie, a choć może brałem w tym udział to jako "obserwator". Czynny obserwator.
Ale tez nie zawsze, ponieważ wiele było ze mną, czasem przezemnie, a czasem dla mnie.
Nie można zaprzeczyć faktowi zmian jakie pozachodziły lub zachodzą, zmian zależności... zależności od Drugiego, od wydarzenia, od przyjaciela od interakcji.. od... etc.
Względność tematem przewodnim.
"Masz chore ciało, czy chorą duszę?"
Na niepokoje najlepsze jest KATHARSIS, bo to oznacza oczyszczenie które niesie spokój.
Wielkie oczy ludzi którzy dowiadują się "czegoś", co się wydarzyło...
Rozpad więzi kontra wzmocnienie więzi, tak, tymi między ludźmi.
Chodź tymi między cząsteczkami chyba też.. tak. Na pewno.
Analizy i Syntezy Związków. Dobrze że nie doszło do reakcji Redoks, popularnie zwanymi reakacjami wymiany.
Potwierdzenie sobie, że jest się potwierdzeniem reguł - czyli wyjątkiem, czyli indywiduum.
Uzmysłowienie sobie i innym roli w tej Grze zwanej życiem.
...
...
...

Tak...  chodź prócz tych spraw bardziej ludzkich były i te dla odcięcia się... Chodź i One były Ludźmi...

Teatr Życia otwarty.. Kurtyna podniesiona od pierwszej chwili, chodź nie od początku byli widzowie...
Ale to już nie teraz...




Teraz, słuchając piosenki Marzenie czas lekko odwrócić głowę i powspominać jeszcze trochę, znów zastanowić się nad tym co by było gdyby tak a nie inaczej... Uderzyć się w piersi...i powiedzieć nie żałuję !!! idę dalej... idę na nowo.

Eagles - Hotel California